sobota, 5 grudnia 2015

McGoris #9 - 5 faktów o Układzie Słonecznym

5 ciekawostek prosto z naszego podwórka, czyli Układu Słonecznego :)



Fakt #1 - Pozostałości na Księżycu

Na razie się nie oddalajmy, tylko przejdźmy do naszego "Srebrnego Globu".

Na powierzchni Księżyca zalega ponad 150 ton sprzętu i pozostałości po misjach i lądowaniach. Są to np. 3 pojazdy księżycowe, które mogą być nadal sprawne, radzieckie łaziki, lądowniki, orbitery, moduły badawcze, sondy itp.

Lunar Roving Vehicle - pojazd księżycowy, używany podczas misji Apollo 15, 16 i 17. źródło: wikipedia.org


W 2011 roku NASA wydała rekomendację dla potencjalnych osób podbijających Księżyc. Miało to na celu poddać ochronie tamtejszych tam historycznych pozostałości. Szczególnej ochronie poddano miejsca lądowania Apollo 11 oraz 17, do których nie zaleca się zbliżać na odległość mniejszą niż 70m.


Fakt #2 - Wielki sześciokąt na Saturnie

Na biegunie północnym szóstej planety od Słońca,na Saturnie panuje burza - układ chmur w kształcie sześciokąta którego jeden bok ma rozmiar ok. 13 800 km, czyli większa niż średnica Ziemi (ok. 12 700km).

Sześciokątna burza na biegunie północnym Saturna - zdjęcie z sondy Cassini.

Ta dziwaczna formacja na Saturnie kryła się przed nami do lat 1980-81, kiedy dwie sondy Voyager przeleciały koło gazowego giganta. Jednak zdjęcia były wtedy dość słabej jakości.

Następne badania tego ciekawego zjawiska sięgają już XXI wieku i związany jest z przybyciem do Saturna sondy Cassini.
Jednakże sonda Cassini mogła oglądać heksagon tylko w paśmie podczerwieni, gdyż w tym okresie na Saturnie trwała noc polarna (która trwa tam aż 15 lat) i sześciokąt był zakryty w cieniu.

Noc polarna zakończyła się w ok. 2009 roku, a dziś możemy podziwiać piękną formację w wysokiej rozdzielczości i świetle widzialnym.

Naukowcy zauważyli na zdjęciach wielkie fale obłoków, wyrzucane przez kąty sześciokąta, a także, że jego wnętrze jest ciemniejsze, niż brzegi.
Dostrzeżono także wiele warstw masywnych ścian tejże burzy.

Jak powstał ten sześciokąt jest do dziś zagadką. Jedna z hipotez dotyczących jego powstania głosi, że sześciokąt tworzy się na skutek wiatrów wiejących w atmosferze planety. 
Podobnie regularne kształty udało się też osiągnąć w laboratorium naukowcom z Oksfordu podczas rotowania okrągłego pojemnika z cieczą.

Obserwacje bieguna południowego nie wykazały, by istniała tam podobna formacja.



Fakt #3 - Wenus

Wenus to druga planeta od Słońca, a jej nazwa pochodzi od rzymskiej bogini miłości - Wenus. Nazywana była "gwiazdą poranną" lub "gwiazdą wieczorną". Bardzo jasny obiekt, który widzicie zaraz po zachodzie lub zaraz przed wschodem to najprawdopodobniej ona.

W związku z tym, że to planeta wewnętrzna, jej orbita znajduje się bliżej niż Ziemia, to widoczna jest właśnie zaraz po zachodzie, lub przed świtem. W dobrych warunkach zdarza się wypatrzeć obiekt nawet w środku dnia!

Jest to trzecie pod względem jasności ciało niebieskie. Jej jasność obserwowana dochodzi do nawet -4,6 magnitudo, oznacza to, że jej światło jest na tyle mocne, że może nawet rzucać cienie (tylko widoczne z daleka od sztucznych świateł).

Planeta Wenus w naturalnych kolorach - źródło - wikipedia.org


Jest to planeta skalista i jest nazywana "bliźniaczką/siostrą Ziemi" ze względu na jej wielkość, która jest niewiele mniejsza od naszej planety, masę i skład chemiczny.

Planetę Wenus jak się okazało nie można raczej określić mianem "miłości, piękna, raj". Bardziej przypomina piekło. Na jej powierzchni panują wręcz okropne, mega-ekstremalne warunki. Jest to najgorętsza planeta w Układzie Słonecznym - temperatura sięga tam nawet do niecałych 500° C. Jest gorętsza od planety Merkury - a to zawdzięcza swojej niesamowicie gęstej atmosferze, co powoduje efekt cieplarniany.

Ciśnienie na powierzchni planety jest około 92 razy większe niż na Ziemi, czyli taka, jaka jest pod wodą na głębokości nawet kilka km.

Atmosfera składa się głównie z chmur kwasu siarkowego (pomyślcie sobie deszcze kwasu siarkowego), dwutlenku węgla i troszkę z azotu.

Powierzchnię Wenus nie jest tak łatwo zbadać, posiada grubą atmosferę, która nie pozwala na zobaczenie powierzchni w świetle widzialnym. Zdjęcia powierzchni można było zrobić jedynie w podczerwieni czy fal radiowych.

Planeta Wenus w fałszywych kolorach, zdjęcie zrobione przez sondę Magellan. - źródło: wikipedia.org

Powierzchnia charakteryzuje się głównie strukturą wulkaniczną, na jej powierzchni jest co najmniej 167 ogromnych wulkanów, które mają ponad 100 km średnicy.

Istnieją różne hipotezy, że na Wenus były kiedyś takie warunki jak na Ziemi i były tam oceany (dopóki nie wyparowały).

Wenus ani Merkury nie posiadają księżyców.


Fakt #4 - Olympus Mons - wulkan na Marsie

Myślicie, że Mount Everest to wysoka, wielka góra? To poznajcie Olympus Mons, który znajduje się na Marsie i ma wysokość 21 km - 21 000m, gdzie nasz najwyższy szczyt - Mount Everest ma tylko 8848 m.n.p.m.

Wulkan na Marsie ma ok. 550 km szerokości u podstawy, a znajdujący się na wierzchołku krater jest długi na 85 km, szeroki na 60 km oraz głęboki na 3 km.. Jest to najwyższe wzniesienie w Układzie Słonecznym.

Olympus Mons jest wygasłym wulkanem, który powstał w skutek powolnego i długotrwałego wycieku lawy.Według danych obserwacyjnych pochodzących z sondy Mars Global Surveyor wulkan po raz ostatni wybuchł 100-200 milionów lat temu.

Olympus Mons - Mars - źródło: NASA

Olympus Mons można porównać wielkością do naszego kraju.
Gdyby ten wulkan znajdował się na naszej planecie, zapadłby się pod własnym ciężarem, z powodu większej grawitacji niż na Marsie.
Olympus Mons można zaobserwować w bardzo dobrych warunkach, w dużym teleskopie i powiększeniu oraz gdy Mars jest bardzo blisko Ziemi. Wygląda jak mała plamka na tarczy planety.


Fakt #5 - Asteroida Apophis 

Apophis jest to planetoida, która została odkryta 19 czerwca 2004 roku. Należy ona do planetoid z tzw. grupy Atena, których orbity zbliżone są do orbity ziemskiej. Obiega ona Słońce w ciągu 323 dni. Nazwa planetoidy pochodzi od Apophisa, demona destrukcji i symbolu ciemności w mitologii egipskiej.

Dlaczego ta planetoida jest taka ciekawa? Gdyż jest potencjalną kandydatką na planetoidę, która może uderzyć w naszą planetę w 2029 roku.

- 25 grudnia 2004 roku prawdopodobieństwo zderzenia było oceniane na 1 do 45, średnica na ok. 380m, masa na 75 mega ton (75 000 000 ton).
- 27 grudnia 2004 na podstawie 176 obserwacji „prawdopodobieństwo” zostało powiększone na 1 do 37 (2,7%); średnicę planetoidy szacowano na 390 m, a masę na 79 megaton (79 000 000 ton).

-Badacze NASA ogłosili, że „prawdopodobieństwo” kolizji planetoidy ze sztucznym satelitą w 2029 jest niezmiernie małe, ponieważ trajektoria Apophisa nie przechodzi przez strefę, w której znajdują się sztuczne satelity.

Obecnie rozmiary planetoidy szacuje się na 325±15 m (pomiar wykonany dzięki obserwacjom Kosmicznego Obserwatorium Herschela), a masę na 40 megaton. Prawdopodobieństwo zderzenia z Ziemią jest oceniane na bliskie zeru (dokładniej: 0,0000043 w dniu 13 kwietnia 2036 r., całkowite w ciągu najbliższych 100 lat: 0,0000074).

Według obecnych danych planetoida znajdzie się najbliżej Ziemi w piątek 13 kwietnia 2029 roku. Minie wtedy Ziemię w odległości ok. 38 000 km. Obiekt osiągnie jasność 3,3 magnitudo i będzie widoczny gołym okiem w Europie, Afryce i zachodniej Azji.


Udostępniajcie, lajkujcie i zadawajcie w komentarzach pytania, a ja spróbuję na nie odpowiedzieć.

Zapraszam także do polubienia strony na Facebooku: facebook.com/mcastronomia


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz