piątek, 12 sierpnia 2016

McGoris #23 - Light Pollution - czyli zanieczyszczenie światłem


Niestety wraz z rozwojem cywilizacji i coraz większą ilością budynków, ulic itp. wzrasta zanieczyszczenie światłem. Coraz trudniej znaleźć ciemne, rozgwieżdżone niebo z widoczną Drogą Mleczną. Ale problem dopada nie tylko astronomów.



Jak podaje portal twojapogoda.pl, aż 4,5 miliarda ludzi nie ma okazji ujrzeć ciemnego, rozgwieżdżonego nieba. Powodem jest oczywiście zanieczyszczenie światłem, czyli wielka, pomarańczowa łuna unosząca się nad nieboskłonem.

Jest to efekt nadmiernego i przesadzonego zużycia energii elektrycznej - począwszy od lamp ulicznych, telebimów, tablic reklamowych aż po oświetlone zabytkowe budynki.

Według najnowszych badań naukowych szacuje się, że ten problem dotyczy aż 2/3 ludzkości, co jest bardzo poważną liczbą. Każdego dnia w miastach pojawiają się nowe lampy, neony i inne cudawianki.

Zwiększa się też emisja CO2 i spalin z samochodów, co powoduje smog w większych miastach. On zaś powoduje, że światło mocniej się rozprzestrzenia, co tworzy wielki, pomarańczowy grzyb, który uniemożliwia zobaczenie nawet jaśniejszych gwiazd. Naukowcy podkreślają, że głównym problemem jest coraz większy brak kontaktu człowieka z naturalnym środowiskiem, zwłaszcza dzieci, co zmienia nasz styl i jakość życia.

źródło: twojapogoda.pl
Porównanie nieba z daleka od sztuczych świateł i niebo widoczne na przedmieściu. Autor: J. Stanley

W największych miastach świata, takich jak Meksyk, Tokio, Nowy Jork, Pekin, Hongkong gwiazd na niebie nie można praktycznie zobaczyć przez cały rok.


Nasz kraj w porównaniu do innych

Jeśli chodzi o zanieczyszczenie światłem w Polsce, to na tle innych krajów nie wypadamy aż tak źle. Dlatego trzeba próbować namówić ludzi do lepszego zarządzania światłem, gdyż jeszcze jest taka możliwość. Poniżej mapa LP Europy  - zrzut ekranu z mapy darksitefinder.com

Zanieczyszczenie światłem w Europie. Czerwone i żółte obszary to najbardziej zaświetlone miejsca.

Najbardziej zanieczyszczonymi światłem krajami w Europie są: Belgia, Holandia, Wielka Brytania oraz Włochy. Jeśli chodzi o Polskę to najbardziej zanieczyszczona jest Aglomeracja Katowicka, Mazowsze, Trójmiasto oraz spora część południa kraju.
Najbardziej ciemne niebo można dostrzec oczywiście w mało zagęszczonych krajach takich jak Ukraina, Rosja, Słowacja, Turcja czy Rumunia.

A na świecie to najbardziej zanieczyszczonym krajem jest chyba Japonia. Tam praktycznie nie ma ciemnego nieba, a ludzi tyle, że ciężko się tam przecisnąć.


Jaki jest problem przy oświetleniu?

W bardzo wielu przypadkach światła są po prostu źle zaprojektowane. W szczególności latarnie, tablice reklamowe, oświetlenie ważniejszych budynków.

Bardzo często latarnie nie są zabezpieczone tak, by świeciły tylko w dół. Najgorsze są takie starsze, kuliste. Zamiast świecić w dół, świecą w górę, co powoduje zanieczyszczenie światłem. Efekt jest taki, że dół nie jest dobrze doświetlony i jednocześnie świeci w kosmos. Marnotrawstwo energii.


Przeważnie wygląda to tak, że lampy drogowe są mocowane pod kątem 45 stopni, no i oczywiście wypukła plastikowa obudowa która odbija światło we wszystkie kierunkach.

Dość częstym rozwiązaniem są latarnie LED-owe, które spotkałem np. w Krakowie. Niestety ciężko jest mi określić czy generują większe czy mniejsze LP.
Plusem tych latarń jest to, że świecą tylko w dół i są zabezpieczone, by nie świeciły w górę, zaś minusem jest to, że jest to światło białe, a nie żółte. Światło białe zdecydowanie mocniej się rozprasza niż żółte, w szczególności gdy jest mgła lub smog.

Bardzo rozświetlającymi i także wkurzającymi obiektami są tablice reklamowe. Wielka reklama oświetlona od dołu jakimiś 100 Giga-watowymi jupiterami po prostu oślepia kierowców samochodów. Chociażby każdego kierowcę. Takie lampy ze skierowaniem ku górze w ogóle nie powinny być produkowane i wymagany chociaż jakiś przepis. Wiele krajów ma lub wprowadza takie przepisy właśnie z uwagi na ochronę środowiska (ostatnio Czesi). To samo telebimy.


Kolejnym problemem jest także nie tylko rozwój większych miast. W grę także wszedł rozwój przedmieści. Coraz więcej jest ludzi ucieka od betonowej dżungli na obrzeża miast. Ludzie nie chcą mieszkać w samym mieście, ale chcą mieć jednocześnie blisko do miasta.

Pięć różnych stopni jakości nieba pod względem zaświetlenia - źródło: twojapogoda.pl


Też trzeba popatrzeć z drugiej strony

Żeby nie być stronniczym i gołosłownym powinniśmy popatrzeć też z drugiej strony. Duże oświetlenie zaś zapewnia nam bezpieczeństwo. Pod względem fizycznym jak i psychicznym. Sprawia to to, że nie boimy się wyjść w nocy na ulicę, że chociażby się zgubimy czy nawet ktoś nas napadnie. Można zrobić eksperyment i zapytać się parę osób w okolicy, co myślą o tym, żeby w nocy wyłączać latarnie. Jednak zdaję też sobie sprawę, jak to jest, kiedy w miastach nie ma oświetlenia nocą. Ja byłem w wielu takich miejscach. Schiza człowieka dopada bardzo szybko.

Jednak częściowo uważam, że jasno = bezpiecznie to taki trochę przesadzony mit.


Wiadomo, wielkie metropolie czy nawet większe aglomeracje ograniczają możliwości obserwacyjne niemal do zera, ale z wielu miejsc wciąż widać piękne, gwieździste niebo np. Mazury czy Bieszczady, czy nawet okolice Tatr.
Niestety wielu ludzi nie rozważa tego problemu i gwiazdy ich po prostu nie obchodzą. Niektórzy, z którymi rozmawiałem, to nawet nie wiedzieli, że coś takiego jak zanieczyszczenie światłem istnieje.

Stykając się z realiami ciężko będzie namówić ludzi, szczególnie rządzących do oszczędzania energii i wprowadzeniu nowych przepisów dotyczących zaświetlenia. Trzeba zdać sobie sprawę też, że energetyka to potężne lobby, któremu zależy, abyśmy mieli jak najwięcej telewizorów, żelazek, pralek, klimatyzatorów, żarówek. Również lamp ulicznych. Bo wszystkie te urządzenia pobierają prąd. A prąd to dla energetyki biznes.
Dlatego myślę, że próba stworzenia prawodawstwa zakazującego zanieczyszczanie światłem nieba (nawet argumentowana oszczędnościami) nie będzie skuteczna.


Ale..

Bez przesady. Tyle latarń plus światła od samochodów w zupełności wystarczą by dobrze widzieć na drodze i czuć się bezpiecznie.

Jest rzecz, która się może powieść - próba zrobienia parków ciemnego nieba z najmniejszym LP - adekwatnych do parków krajobrazowych. Po prostu zakaz - nie żadne nawoływanie. Jeszcze przeciętny człowiek może zrozumieć, że nie powinno się zanieczyszczać środowiska,ale chyba światła zawsze będą,bo przy nich z natury czujemy się bezpieczniej.

Bardzo dobrym rozwiązaniem jest to, że niektóre mniejsze wioski, a nawet nieraz miasta. Wyłączają latarnie np. po 23:00. Zdarza się też, że któraś gmina gasi co drugą latarnie. Pozwoli to nie tylko na lekkie zredukowanie LP, ale też zaoszczędzi prąd! Na przykład po 23 światło ma małe znacznie dla ogromnej większości ludzi, która idzie spać. A lampy na ulicach palą się całą noc, zużywając energię. Nie mówię, żeby zaraz je zgasić (bo pewnie potem miałbym problem z wrócenie do domu po kilku głębszych :D), ale do 50% mocy spokojnie można zjechać.

Tak samo powinno być z oświetleniem różnych zabytków, kościołów czy uczelni. Także powinny być wyłączane późno w nocy, gdy ruch turystyczny całkiem spada.

No cóż.. rozwój cywilizacji idzie w górę, co sprawia, że zanieczyszczenie światłem też. Starsi ludzie  opowiadali mi, jak w latach 60-70 na obrzeżach Warszawy można było dostrzec Drogę Mleczną..... 

Przykładem może być też wieś w której mieszkam. Kiedyś, z 15 lat temu to było bardzo ciemne niebo. Teraz już takiego nieba nie ma, a w zimie jest istna masakra, gdyż włączone są wyciągi narciarskie. Zimą także jest większe nasilenie LP, ze względu na to, że śnieg odbija dużo światła.


Podsumowanie:

No cóż - ciemne niebo należy także chronić. Jest to taka sama część krajobrazu jak np. góry czy rzeki. Tak samo jak góry nie tylko są dla alpinistów, to ciemne niebo z Drogą Mleczną nie tylko jest dla astro-holików.
Gdyby oświetlenie byłoby lepiej zaprojektowane, to można byłoby zredukować LP o co najmniej 10-20%. A to jest sporo. Chrońmy ciemne niebo, niech nasze dzieci też będą mieć okazje je zobaczyć.

Aż 99% Europejczyków i ludzi w USA, żyje pod niebem co najmniej  o 10% jaśniejszym niż w naturalnym stanie. Naukowcy także ostrzegają, że taka sytuacja, gdy jest nasilona, wpływa szkodliwie na zwierzęta nocne, a u ludzi powoduje zaburzenia snu.

Gdzieś widziałem naukowe opracowania jakości nieba w kilku ważnych obserwatoriach i czarno na białym wychodzi, że nawet tam niebo pogarsza się z upływem lat.

Żeby tylko nie doszło do sytuacji jak poniżej:

- Tato, a co to są gwiazdy, o których mówił dziadek?
- To takie małe migoczące punkciki na niebie.
- A dlaczego ich nie widać?
- Kiedyś było widać, teraz już nie. Idź już spać.

Tak samo jak istnieje hasło: chrońmy żubra czy inne zwierzęta by nasze dzieci mogły je zobaczyć nie tylko w książce - to tak samo powinno się dołożyć - ciemne niebo.

Moim zdaniem problemem nie są same latarnie czy tablice reklamowe, ale po prostu niechlujne i źle zaprojektowane oświetlenie.


Udostępniajcie, zadawajcie pytania i nagłaśniajcie problem nadmiernego świecenia. Pozdrawiam, McGoris :)

Zapraszam także do polubienia strony na Facebooku: facebook.com/mcastronomia




2 komentarze:

  1. Jesteś jedyną osobą, która zwróciła uwagę na tak bardzo ważną rzecz jak oświetlenie drogowe.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dałoby się oszczędzić ogrom energii (i pieniędzy za prąd), przy okazji polepszając oświetlenie i zmniejszyć LP. Ale większości się nie chce.

    OdpowiedzUsuń