niedziela, 16 sierpnia 2020

McGoris #142 - Relacja z obserwacji - 12.08.2020 - Przepiękna, sierpniowa noc z teleskopem i lornetką!

12 sierpnia, w noc Perseidów do dyspozycji miałem przepiękne i przejrzyste niebo, które zaowocowało bardzo obfitymi obserwacjami.


12 sierpnia postanowiłem wybrać się z kumplem na moją ciemną miejscówkę na obserwacje astronomiczne. Gdy przyjechaliśmy na miejsce - zastaliśmy bardzo przejrzyste i ciemne niebo! Pas Drogi Mlecznej był wyraźny i widoczny był gołym okiem aż do horyzontu, do konstelacji Strzelca!

Zrobiłem stamtąd pamiątkowe zdjęcie Drogi Mlecznej za pomocą smartfona, po czym lekko podbiłem kontrast w Photoshopie.

Niebo było przepiękne! Zdjęcie pokazuje, że potencjał był!

Zasięg widzenia gołym okiem przekraczał 6,5 magnitudo. Niebo było o tyle wyjątkowe, że była i dobra przejrzystość, i dobry seeing (stabilność atmosfery), co rzadko się zdarza (parę razy w roku). Suche, podzwrotnikowe powietrze z południowego frontu, które dotarło do Polski zrobiło swoje.

Bez problemu widoczna była gołym okiem Galaktyka w Andromedzie, która widoczna była na wprost, 
a na południu było widać również gołym okiem Mgławicę Lagunę (M 8) oraz gromadę M 22.


1. Sprzęt optyczny

Teleskop: SkyWatcher Synta 8" 203/1200 + okulary: 30mm (pow. 40x), 15mm (pow. 80x) 5mm (pow. 240x)

Lornetka: TELSTAR 7x50 - i tutaj muszę się pochwalić niesamowitą lornetką, którą kupiłem na giełdzie staroci, zimą tego roku. Przypadkowo rzuciła się mi w oczy lornetka starego typu (wintydż :D)
coś a la stare, radzieckie sprzęty.

Pisało na niej "TELSTAR, triple tested, Field 7.1". Pomyślałem sobie - a popatrzę sobie przez nią dla beki. Kopara mi opadła jak zobaczyłem jak ostry jest obraz! Lornetka była w świetnym stanie.



No to biorę! Niepozorna lornetka ze szrotu stała się zakupem roku. Ciężko w Internecie znaleźć dokładniejsze informacje dotyczące tej lornetki. Możliwe, że jest dość rzadka. TELSTAR to firma japońska, jest to również firma, która wypuściła na orbitę pierwszą, komercyjną satelitę.


2. Obserwacje 

Przejdźmy do najważniejszego, a mianowicie do obserwacji przez teleskop i lornetkę. Na początek zaczęliśmy obserwacje od południowego horyzontu, gdzie mamy konstelację Strzelca, Skorpiona, w okolice centrum naszej Drogi Mlecznej.

Jest to obszar bardzo bogaty w gromady otwarte, kuliste i mgławice. Najpierw wycelowaliśmy w Mgławicę Lagunę (M 8) oraz nieco bardziej na północ Mgławicę M 20, zwana "Trójlistną Koniczyną".

Mgławicę Lagunę było bardzo ładnie widać przez teleskop. Dodatkowo posiadam filtr UHC-S, który zwiększa kontrast i widoczność tego typu mgławic. Pięknie prezentowała się tamtejsza gromada gwiazd zatopiona w mgławicy.

Przez teleskop oglądaliśmy również te najbardziej znane obiekty takie jak: Gromady kuliste w Herkulesie (M 13 i M 92), Mgławicę planetarną M 57 w Lutni, M 27 itp.

Najbardziej tej nocy spodobała mi się gromada kulista M 22 w Strzelcu. W teleskopie przepięknie się prezentuje! Moim zdaniem jest nawet ładniejsza od Herkulesowej M 13. Jednak musi być jeden warunek - musi być bardzo dobre niebo. Obiekt góruje dość nisko nad horyzontem (szkoda).

Pazur pokazały nasze sąsiednie galaktyki - Galaktyka Andromedy (M 31) oraz Galaktyka Trójkąta (M 33).

Na Andromedzie widoczne były bez problemu dwa ciemne pasy pyłowe, szerokie halo oraz pobliskie galaktyki karłowate M 32 i M 110.

Na galaktyce M 33 widać było dwa główne ramiona spiralne. Coś pięknego. Ale zaraz przejdziemy do najważniejszego - widoku przez nową lornetkę.


Niebo przez lornetkę

Tej nocy najbardziej urzekły nas widoki przez lornetkę. Panorama Drogi Mlecznej przez tą lornetkę, przy bardzo ciemnym i przejrzystym niebie dała niesamowity obraz nocnego nieba, jaki wcześniej nie znałem (nie miałem dobrej lornetki wcześniej).

Na wstędze Drogi Mlecznej można zaobserwować jaśniejsze i ciemniejsze obszary. 

Jaśniejsze obszary to tam, gdzie jest większe zagęszczenie gwiazd, już przez lornetkę można ujrzeć ogromną ilość gwiazd w jednym miejscu. 

Ciemniejsze obszary to tzw. ciemne mgławice. Są to większe nagromadzenia gęstego gazu i pyłu. Są na tyle gęste, że przysłaniają światło gwiazd i w tamtym rejonach nieraz można ujrzeć prawie że pustkę.

Prawdziwy kontrast między tymi obszarami udało nam się zaobserwować przez lornetkę tamtej nocy.
Najlepiej widoczne jest to w okolicach gwiazdozbiorów: Tarczy, Strzelca, Orła i Łabędzia.


Łabędź i okolice

Na pierwszy strzał poszły okolice konstelacji Łabędzia, która górowała w zenicie. Przez lornetkę czy teleskop można tam dostrzec ogromne mrowie gwiazd (pomyślcie, że przy którejś z nich może być planeta, na której żyją istoty i myślą to samo...)

Spojrzeliśmy w okolicę najjaśniejszej gwiazdy Łabędzia - Deneba. Wyjątkową uwagę przykuła piękny czarny obłoczek z lekkimi zagięciami. Widok cudowny. Zastanawiałem się co to może być. Okazało się, że to okolice Mgławicy Ameryki (NGC 7000) i Mgławicy Pelikan (IC 5070), która dzieli ów ciemna mgławica.


Nieco niżej urzekła mnie kolejna ciemna mgiełka - niewielki obłoczek, w którym zatopiona była lekko pomarańczowa gwiazda Ksi Cygni (ξ Cyg). Jest to pomarańczowy, jasny nadolbrzym. Pięknie się prezentowała w lornetce. Mniej więcej tak to wyglądało:

Symulacja widoku na Ksi Cygni i pobliższe ciemne mgławice.

Jeździliśmy lornetką po całym nieboskłonie, głównie po pasie Drogi Mlecznej. Nieco dalej, w stronę Cefeusza ujrzałem kolejną bardzo ciekawą ciemną mgławicę. Wyglądała jak prosty, podłużny pasek. Bardzo ciekawie to wyglądało i zastanawiałem się co to jest. Poniżej tego ciemnego paska była niewielka gromada otwarta.

Nie jestem w 100% pewny która to była mgławica. W tamtym rejonie jest kilka takich podłużnych ciemnych mgławic i kilka gromad otwartych.

Mogła to być albo Mgławica Kokon (ta gromada gwiazd) i ciemna mgławica, biegnąca od niej, albo M39 lub NGC 7062 i ciemnotka powyżej.

Podejrzewam, że to była ciemna mgławica, biegnąca powyżej gromady otwartej M39. Wyglądało to mniej więcej tak:

Mniej więcej coś takiego było widać.


Chmura gwiazd Tarczy i Strzelca

Następnie skierowaliśmy lornetkę bliżej centrum naszej Galaktyki. Wspomniałem wcześniej o gwiazdozbiorze Tarczy i Strzelca. W tamtejszym obszarze znane są większe, jasne obłoki. Najbardziej znaną jest "Chmura Gwiazd Strzelca", znana jako M 24. Piękne okienko na największe nagromadzenie gwiazd w okolicy centrum. Tuż obok niego były widoczne dwie bardzo ładne i znane miłośnikom nocnego nieba mgławice - Mgławica Omega (M 17) oraz Mgławica Orzeł (M 16)

Widok był obłędny! Bardzo ciemne niebo, przejrzystość, dobra optyka lornetki zrobiła swoje. Było widać nawet kształt Mgławicy M 17 (taka charakterystyczna fajka). Nawet w lornetce!

Taki miałem widok w lornetce. Może ciut przesadziłem, ale wrażenia były super!

Opis obiektów

Nieco wyżej, w gwiazdozbiorze Tarczy również jest podobne, wyróżniające się okienko na mrowisko gwiazd, gdzie tuż obok jest ciemnica i prawie brak gwiazd. Tamto miejsce nazywa się często Chmurą Gwiazd Tarczy (Scutum Star Cloud). Obok niej odnajdziemy również przepiękną gromadę otwartą gwiazd - M 11, zwana również "Dziką Kaczką". Widok na nią przez teleskop to cud miód. Gęste, skoncentrowane skupisko gwiazd, gdzie w środku znajdziemy jedną, jaśniejszą gwiazdę.

W lornetce widoczna jest jako dość spora i jasna mgiełka. Razem z tym dużym obłokiem, w lornetce prezentuje się to bajecznie! Oto symulacja:


Bardzo ciekawie widać to przez teleskop. W jednym miejscu całe mrowie gwiazd, kawałek dalej - ciemność i kilka gwiazd na krzyż.

Poszedłem nieco wyżej do gwiazdozbioru Orła. Niedaleko głowy Orła, w pobliżu gwiazdy Altair ujrzałem również dość ciekawą mgławicę. Na początku stwierdziłem, że mogła to być dość znana astro-fotografom ciemna Mgławica "E" (słyszałem wcześniej o niej). Widać było dwa wyraźne, równoległe obłoki. Nie mam jednak pewności, czy to było to.

Później przeglądałem cały nieboskłon, głównie południowy horyzont, gdzie odnalazłem ogromną ilość mgiełek - gromad otwartych, kulistych, ciemnych mgławic itp...


Planety

Warto było także spoglądnąć na planety. Doskonale widoczne są Jowisz oraz Saturn. Tej nocy nie tylko przejrzystość była dobra, ale również stabilność atmosfery, tzw. seeing. Saturn przepięknie pokazał przerwę Cassiniego oraz ciemniejszy pas na tarczy planety.
Jowisz natomiast ładnie pokazał strukturę na dwóch pasach zwrotnikowych oraz jego 3 księżyce Galileuszowe (jeden (Europa) był zasłonięty).

Nieco później wyłonił się Mars. Jak był dość wysoko, również skierowałem w niego swój teleskop.
Bez problemu widać było czapę polarną i słabo majaczyły ciemniejsze obszary (akurat ustawił się tą mało atrakcyjną stroną). Warto na niego poczekać do października, gdy będzie jego opozycja i jego rozmiar kątowy się zwiększy.


Noc Perseidów

Jedyna rzecz, na której się rozczarowałem. Moim zdaniem ten rój meteorów jest strasznie przereklamowany. Rewelacji nie było. Przeleciało kilka-kilkanaście słabych meteorów. I tyle.


Podsumowanie

To była cudowna noc. Niebo było przecudowne. Suche, podzwrotnikowe powietrze, które dotarło do Polski zrobiło robotę. Szkoda, że po północy wzeszedł Księżyc. Możliwe, że posiedzielibyśmy dłużej.



Jeśli wam się spodobało to udostępnijcie i dajcie znać w komentarzu czy również obserwowaliście "spadające gwiazdy" oraz nocne niebo. Pozdrawiam, McGoris :)


Zapraszam także do polubienia strony na Facebooku: facebook.com/mcastronomia


ZOBACZ TEŻ:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz